Przejdź do głównej zawartości

#7 Recenzja "Quo Vadis" Henryk Sienkiewicz

Hejka!



Autor: Henryk Sienkiewicz

Tytuł oryginalny: Quo Vadis

Wydawnictwo: Świat Książki

Liczba stron: 636

Fabuła: Chyba większość dziewczyn chciałoby, żeby chłopak był im tak oddany, jak Winicjusz Ligii. Nie widział on poza nią świata, gotów był na jej rozkaz wskoczyć w ogień. Tylko, że gdyby mogło się wydawać, że wszystko idzie w dobrym kierunku, podczas nieobecności Cezara, Winicjusza, Petroniusza i reszty ważnych osobistości, Rzym spłonął. Winicjusz na tą wieść popędził z powrotem, nieco później przybył nawet sam Neron, żeby zobaczyć swoje miasto płonące w ogniu. Czy Winicjusz znalazł ukochaną? Nawet jeśli, to co mu to dało, skoro na rozkaz Cezara zaczęto łapać Chrześcijan, którzy zostali obarczeni winą o podpalenie Rzymu. A Ligia była przecież Chrześcijanką.

Moja opinia: To była ciężka książka. Ciężko było mi też napisać coś na jej temat, tak samo, jak ciężko było mi ją czytać. Jednak mimo wszytko, podobała mi się. Nie przepadam za klasykami (może pora to zmienić) i gdyby nie lektura, pewnie bym jej nie przeczytała. Po prostu nie przepadam za takimi cegłami. No, ale jak mus to mus i o ile było dużo (krótszych) lektur, to ta na pewno zostanie mi na o wiele dłużej w pamięci. Nie tylko przez samą grubość, ale i przez temat. Tak jak nie przeszkadza mi opis zabójstw w książkach, to teraz czytanie śmierci tylu ludzi sprawiło, że po prostu czułam się źle. Tym bardziej bolał mnie powód i sposoby w jaki musieli umrzeć.Ich zachowanie podczas własnej śmierci też mną w jakiś sposób wstrząsnął. Niby się o tym wszystkim wie, ale jednak jak się to przeczyta, to wychodzi całkiem inaczej...

Nie uważam, że to książka idealna. Nużyły mnie dłuugie opisy, których czasem nawet nie rozumiałam, albo przy których moje skupienie uciekało.

Moja ocena: 9/10

Komentarze

  1. Czytałam lata temu, jeszcze w szkole. Pamiętam, że bardzo mi się podobała i sporo przy niej płakałam. Chciałabym powrócić do ,,Quo vadis" po latach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że skoro się podobała, to warto do niej wrócić.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podsumowanie sierpnia 2024

hej hej, to był bardzo intensywny miesiąc, który odbił się na moim wyniku książkowym. W porównaniu z poprzednimi miesiącami przeczytałam tylko 7 książek, ale ogólnie uważam, że to AŻ 7 książek. Pobieżnie je dzisiaj wam przedstawię. Na pierwszy ogień leci "100 dni słońca", o której napisałam recenzję, którą możecie przeczytaj tutaj . Nadal bardzo polecam ⭐ Później przeczytalam "Barwę ciszy", która czekała milion lat na półce. Zaczęłam pisać do niej recenzję, jednak nie udało mi się jej skończyć. Może za niedługo. Ogólnie rzecz biorąc nawet mi się podobała, bo dałam jej 3/5⭐. Było ciężko mi się wkręcić, ale później już trzymała w napięciu i się wkręciłam. Polecam, gdy macie ochotę na thriller z silnymi bohaterami ;) Dalej wleciał całkiem przyjemny romans, tym razem nie young adult. Raczej podchodzę do takich z rezerwą, niezbyt lubię czytać o matkach i żonach ze średnim życiem, które zdradzają/są zdradzane i pojawia się mega gorący romans, który zamyka im klapki na ocz...

"100 dni słońca" Abbie Emmons

Hej hej, pominę długi post z wyjaśnieniami czemu powrót na bloga tyle mi zajął. Zmieniłam nazwę, poczujemy się jakbym robiła to od nowa i nadal rozmawiajmy o książkach! Szukacie czasami czegoś dla nastolatków, ale boicie się topki i propozycji w empiku? No cóż, nic dziwnego. Z tego powodu dzisiaj mam dla was wspaniałą lekturę dla małych i dużych bez podtekstów, przekleństw, agresji i wszystkiego, co lubią nastolatki (i autorki książek młodzieżowych).  Po "100 dni słońca" sięgnęłam przez przypadek, nie kojarzyłam jej za bardzo z mediów, szukałam czegoś dla nastolatków, ale nie w wulgarnym stylu. Dostałam ciepłą opowieść o odwadze i stawianiu czoła swoim problemom, idealną dla kogoś, kto potrzebuje otuchy.   Po opisie nie byłam przekonana do fabuły - bałam się, że będzie ckliwa. Nastolatka w wyniku wypadku traci wzrok, ale jej diagnoza opiewała na 100 dni, po których była wysoka szansa na jego odzyskanie. Mimo tego Tessa bardzo przeżywała tę utratę i całkowicie zamknęł...

"Miasto duchów" V.E.Schwab

Hej hej,  dzisiaj pokażę wam jedno z moich zaskoczeń tego roku. Zaczęłam czytam "Miasto duchów" z kompletnego przypadku i trochę przepadłam.  Nie spodziewałam się, że historia dwunastoletniej Cassidy tak mnie zainteresuje. Dziewczynka razem ze swoim przyjacielem Jacobem, który jest duchem, potrafi przechodzić przez Zasłonę, która oddziela świat żywych i umarłych.  Gdy rodzice Cassidy dostają propozycję nakręcenia serialu o nawiedzonych miastach, co jest dla nich szansą, wybierają się do Edynburga, gdzie odbędzie się pierwszy odcinek. Oczywiście miasto wciąga dwunastolatkę i jej przyjaciela w wir fascynujących, ale i niebezpiecznych wydarzeń, z którymi będą musieli się uporać. Postać Cassidy i jej przyjaciela jest fantastycznie wykreowana, czuć, że ma się do czynienia z młodą dziewczynką, bez żadnych podtekstów czy zawirowań. Fabuła skupia się na wprowadzeniu czytelnika w świat, poznając go razem z Cassidy i Jacobem, co jest super i unika dziwnych tłumaczeń ską...