Przejdź do głównej zawartości

#23 "Letnie Marzenie" Cathy Cassidy


Autor: Cathy Cassidy 

Seria: Bombonierki 

Tytuł polski: Letnie Marzenie

Tytuł oryginalny: Summer's Dream. The Chocolate Box Girls, Book 3.

Wydawnictwo: IUVI

Liczba stron: 280



Opis: Summer odkąd pamięta uwielbia balet, i gdy dostaje drugą szansę na dostanie się do nowej szkoły baletowej, całą sobą poświęca się przygotowaniom do przesłuchania. Wakacje nie są już dla niej czasem na odpoczynek, a dniami przepełnionymi treningami i obsesją na punkcie dążenia do doskonałości. Czy Summer zdąży zdać sobie sprawę, z pomocą chłopca, z którym nigdy nie miała dobrego kontaktu, że zmierza ku tragedii?

Moja opinia: Chciałabym tylko na wstępie zaznaczyć, że mogą pojawić się spojlery, więc jeśli nie chcesz psuć sobie zabawy - zapraszam później.

Moim zdaniem (jak na razie) jest to zdecydowanie najlepszy tom spośród tych trzech wydanych w Polsce. Cały czas myślałam, że będzie to lekka książka - bardzo szybko musiałam zejść na ziemię, gdy tylko zobaczyłam, co się zaczyna w tym tomie. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się w tej serii poruszenia wątku o zaburzeniach odżywiania, ale okazało się, że autorka podeszła do tematu z dobrym podejściem. Podejście osoby chorej zostało bardzo dobrze przedstawione, tym bardziej, że naszą bohaterką jest tutaj trzynastoletnia dziewczyna. To była jedna z tych książek, którą podczas czytania musiałam na chwilę odłożyć i odetchnąć, ponieważ emocje Summer mnie przytłaczały. Jej dążenie do doskonałości było ciężką lekturą, a gdy zdamy sobie sprawę, że jest to realny problem i to nie pojedynczych przypadków, staje się jeszcze cięższą. Uważam, że wszyscy powinniśmy zacząć zdawać sobie sprawę (i uświadamiać innych), że choroby psychiczne to coś, czego nie powinno się bagatelizować i coś z czym powinniśmy się też utożsamiać, a nie spychać na dalszy plan. 

Ta książka nie próbuje tłumaczyć czemu - bo Summer sama nie wiedziała, co się z nią dzieje, a śledzimy historię właśnie jej oczami, ale stawia sprawę jasno, tak jak jest. Znamy myśli i emocje bohaterki, które są takie szczere i proste, widzimy reakcję otoczenia, gdzie tak naprawdę nikt nie potrafił ani rozmawiać, ani rozpoznać problemu. Więc jak mogła to zrobić sama Summer?

A do tego Alfie, to właśnie w nim pokładałam największe nadzieje i to właśnie on mnie nie zawiódł. Jego podejście było poważne, zachowywał się naprawdę dojrzale, co moim zdaniem ratowało Summer, która może nie zdawała sobie na początku z tego sprawy, ale później wszystko ładnie się zaczęło rozwiązywać i układać.

(końcówka nie pozostawia niedosytu - chociaż chciałabym wiedzieć jak rozwinie się sytuacja pomiędzy Summer a Alfiem)

Moja ocena: zdecydowanie 10/10


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Podsumowanie sierpnia 2024

hej hej, to był bardzo intensywny miesiąc, który odbił się na moim wyniku książkowym. W porównaniu z poprzednimi miesiącami przeczytałam tylko 7 książek, ale ogólnie uważam, że to AŻ 7 książek. Pobieżnie je dzisiaj wam przedstawię. Na pierwszy ogień leci "100 dni słońca", o której napisałam recenzję, którą możecie przeczytaj tutaj . Nadal bardzo polecam ⭐ Później przeczytalam "Barwę ciszy", która czekała milion lat na półce. Zaczęłam pisać do niej recenzję, jednak nie udało mi się jej skończyć. Może za niedługo. Ogólnie rzecz biorąc nawet mi się podobała, bo dałam jej 3/5⭐. Było ciężko mi się wkręcić, ale później już trzymała w napięciu i się wkręciłam. Polecam, gdy macie ochotę na thriller z silnymi bohaterami ;) Dalej wleciał całkiem przyjemny romans, tym razem nie young adult. Raczej podchodzę do takich z rezerwą, niezbyt lubię czytać o matkach i żonach ze średnim życiem, które zdradzają/są zdradzane i pojawia się mega gorący romans, który zamyka im klapki na ocz

"Miasto duchów" V.E.Schwab

Hej hej,  dzisiaj pokażę wam jedno z moich zaskoczeń tego roku. Zaczęłam czytam "Miasto duchów" z kompletnego przypadku i trochę przepadłam.  Nie spodziewałam się, że historia dwunastoletniej Cassidy tak mnie zainteresuje. Dziewczynka razem ze swoim przyjacielem Jacobem, który jest duchem, potrafi przechodzić przez Zasłonę, która oddziela świat żywych i umarłych.  Gdy rodzice Cassidy dostają propozycję nakręcenia serialu o nawiedzonych miastach, co jest dla nich szansą, wybierają się do Edynburga, gdzie odbędzie się pierwszy odcinek. Oczywiście miasto wciąga dwunastolatkę i jej przyjaciela w wir fascynujących, ale i niebezpiecznych wydarzeń, z którymi będą musieli się uporać. Postać Cassidy i jej przyjaciela jest fantastycznie wykreowana, czuć, że ma się do czynienia z młodą dziewczynką, bez żadnych podtekstów czy zawirowań. Fabuła skupia się na wprowadzeniu czytelnika w świat, poznając go razem z Cassidy i Jacobem, co jest super i unika dziwnych tłumaczeń skąd co

Balsamy

Hej hej, w związku z nazwą wypadałby, żeby wpadł jakiś beauty post. Będzie on związany z postem na Instagramie, żeby wszystko się ładnie łączyło.  Dzisiaj skupimy się na balsamach. Dla mnie kiedyś każdy krem to było piekło sensoryczne i posmarowanie wiązało się z dużym dyskomfortem. Nienawidziłam uczucia lepkości ciała i każdego paprocha, który się do mnie wtedy przyklejał. Wszystko trochę się zmieniło, kiedy zaczęłam stosować skincare. Może nadal nie jestem największą fanką wielu balsamów, ale teraz już lubię się wysmarować i pięknie pachnieć. Pokażę wam, których używałam ostatnio i krótko napiszę, co o nich sądzę. Na pierwszy ogień pójdzie mój ostatni balsam ze Starej Mydlarni o zapachu drzewa sandałowego. Zapach jest oczywiście przepiękny, utrzymuje się całkiem długo jak na balsam. Super łączy się w mocniejszymi perfumami. Na minus jednak idzie to, jak ciężko się go rozsmarowywuje, zostawia białe smugi, a nie uważam, żebym nakładała go jakoś dużo. Oczywiście nie jest to