Hej hej,
dzisiaj pokażę wam jedno z moich zaskoczeń tego roku. Zaczęłam czytam "Miasto duchów" z kompletnego przypadku i trochę przepadłam.
Nie spodziewałam się, że historia dwunastoletniej Cassidy tak mnie zainteresuje. Dziewczynka razem ze swoim przyjacielem Jacobem, który jest duchem, potrafi przechodzić przez Zasłonę, która oddziela świat żywych i umarłych.
Gdy rodzice Cassidy dostają propozycję nakręcenia serialu o nawiedzonych miastach, co jest dla nich szansą, wybierają się do Edynburga, gdzie odbędzie się pierwszy odcinek.
Oczywiście miasto wciąga dwunastolatkę i jej przyjaciela w wir fascynujących, ale i niebezpiecznych wydarzeń, z którymi będą musieli się uporać.
Postać Cassidy i jej przyjaciela jest fantastycznie wykreowana, czuć, że ma się do czynienia z młodą dziewczynką, bez żadnych podtekstów czy zawirowań. Fabuła skupia się na wprowadzeniu czytelnika w świat, poznając go razem z Cassidy i Jacobem, co jest super i unika dziwnych tłumaczeń skąd coś się bierze. Rodzice dziewczynki są również dobrze przedstawieni, sympatyczni i zajęci swoją pracą, ale jednocześnie dający o dobro córki.
Edynburg jest bardzo klimatyczny, poczułam się jakbym tam była z bohaterami, chociaż na żywo nigdy nie miałam okazji go zwiedzić.
Od siebie bardzo polecam zapoznać się z Cassidy i Jacobem, na pewno się nie zawiedziecie. Czeka was super zabawa, którą szkoda będzie kończyć.
"Miasta duchów" nie czytałam, ale planuję nadrobić. Wydaje mi się, że będzie mieć taki fajny jesienny klimat, więc chętnie sprawdzę.
OdpowiedzUsuńCzytałaś "Gallant" tej autorki? Wydaje mi się, że będzie mieć podobny klimat.
nie czytałam nic innego od tej autorki właśnie. to było moje pierwsze spotkanie, więc "gallant" chętnie dodam do kolejki 🩷
Usuń